Jane Seymour i upadek Anny Boleyn
Pozycja Anny Boleyn słabła. Król nie wykazywał już zainteresowania nią,
chociaż jeszcze w kwietniu w liście do cesarza nazwał ją "umiłowaną i
drogą małżonką". Jednak kłótnia Anny z Cromwellem prawdopodobnie
przypieczętowała jej los – na początku maja królowa została oskarżona
o zdradę stanu (planowanie zamordowania króla), cudzołóstwo oraz
kazirodztwo. Jane podjęła z Henrykiem tą samą grę co kilka lat wcześniej
Anna Boleyn i tylko Anna stała na przeszkodzie do kolejnego
małżeństwa. Chociaż Anna Boleyn nigdy nie była popularna, to jednak
fakt, że w czasie gdy żona jest przesłuchiwana i wciąż żyje, Henryk już
planuje poślubić kolejną panią - nawet tego nie ukrywając - wzbudzał
wiele nieprzychylnych komentarzy.
chociaż jeszcze w kwietniu w liście do cesarza nazwał ją "umiłowaną i
drogą małżonką". Jednak kłótnia Anny z Cromwellem prawdopodobnie
przypieczętowała jej los – na początku maja królowa została oskarżona
o zdradę stanu (planowanie zamordowania króla), cudzołóstwo oraz
kazirodztwo. Jane podjęła z Henrykiem tą samą grę co kilka lat wcześniej
Anna Boleyn i tylko Anna stała na przeszkodzie do kolejnego
małżeństwa. Chociaż Anna Boleyn nigdy nie była popularna, to jednak
fakt, że w czasie gdy żona jest przesłuchiwana i wciąż żyje, Henryk już
planuje poślubić kolejną panią - nawet tego nie ukrywając - wzbudzał
wiele nieprzychylnych komentarzy.
Wkrótce po raz kolejny dał o sobie znać charakter Joanny. Jak podaje
Eustachy Chapuys:
Eustachy Chapuys:
"Dotarło do mnie, iż jeszcze zanim Konkubina (Anna Boleyn) została wtrącona do
więzienia, Król rozmawiając ze swą kochanką (Jane Seymour) o ich małżeństwie,
usłyszał od niej iż powinien poczynić kroki aby pojednać się z Lady Marią, na co
Król jej odpowiedział iż jest głupia, i powinna zabiegać o uznanie ich wspólnych
dzieci a nie żadnych innych."
więzienia, Król rozmawiając ze swą kochanką (Jane Seymour) o ich małżeństwie,
usłyszał od niej iż powinien poczynić kroki aby pojednać się z Lady Marią, na co
Król jej odpowiedział iż jest głupia, i powinna zabiegać o uznanie ich wspólnych
dzieci a nie żadnych innych."
Z tego zapisu wyraźnie wynika, iż Jane Seymour czuła się tak pewna
swojej pozycji, że nie wahała się poruszać z Henrykiem VIII drażliwych
tematów. Córka Henryka, Maria, bez wątpienia była tematem, o
którym Henryk niechętnie rozmawiał, gdyż nie tolerował
nieposłuszeństwa najstarszej córki. Kontynuacja tej rozmowy
odsłania nam kolejny fakt – pomimo iż Jane została nazwana
"głupią", powiedziała królowi, iż uważa za stosowne naprawić stosunki
z Lady Marią ze względu na spokój króla, jej samej, jej przyszłych
dzieci oraz całego Królestwa, gdyż bez tego ani Jego Wysokość,
ani jego lud nie będą zadowoleni
swojej pozycji, że nie wahała się poruszać z Henrykiem VIII drażliwych
tematów. Córka Henryka, Maria, bez wątpienia była tematem, o
którym Henryk niechętnie rozmawiał, gdyż nie tolerował
nieposłuszeństwa najstarszej córki. Kontynuacja tej rozmowy
odsłania nam kolejny fakt – pomimo iż Jane została nazwana
"głupią", powiedziała królowi, iż uważa za stosowne naprawić stosunki
z Lady Marią ze względu na spokój króla, jej samej, jej przyszłych
dzieci oraz całego Królestwa, gdyż bez tego ani Jego Wysokość,
ani jego lud nie będą zadowoleni
Proces i egzekucja biednej Anny Boleyn
We wtorek,
2 maja do Anny
przybyła komisja
sądowa pod
przewodnictwem jej
wuja Norfolka, która
przesłuchała królową, a
następnie aresztowała ją.
Jak później wspominała Anna,
nie traktowano jej z szacunkiem godnej królowej i jedynie Paulet zachował
się jak dżentelmen.
Następnie Anna została przewieziona łodzią do Tower. Przeprawa
Tamizą trwała około dwóch godzin i przypominała trochę tę, którą
odbyła Anna prawie trzy lata wcześniej, gdy miała być koronowana.
Tym razem zabrakło jednak wiwatujących tłumów i Henryka.
Nie wypływała z Tower jako królowa spodziewająca się dziecka, a
wpływała do twierdzy bramą zdrajców.
Tamizą trwała około dwóch godzin i przypominała trochę tę, którą
odbyła Anna prawie trzy lata wcześniej, gdy miała być koronowana.
Tym razem zabrakło jednak wiwatujących tłumów i Henryka.
Nie wypływała z Tower jako królowa spodziewająca się dziecka, a
wpływała do twierdzy bramą zdrajców.
Na miejscu powitał ją komendant więzienia, Kingston, który
zaprowadził ją do celi. Anna, która do tej pory znosiła całą
sytuację z honorem, załamała się i zapytała czy zostanie
umieszczona w lochach, jednak król przygotował dla niej
sroższą karę: miała przebywać w tych samych pokojach,
w których oczekiwała na koronację. Anna upadła na ziemię i
zaczęła się modlić krzycząc to dla mnie za dobre, po chwili
jednak wstała i zaczęła się śmiać. Jak wspomina Kingston
cały pobyt Anny w Tower był przepełniony takimi nagłymi zmianami nastroju.
Anna Boleyn po aresztowaniu |
położyli Weston, Norris,
Brereton, Smeaton i
Rochford. Na środę 19
maja wyznaczono
datę egzekucji Anny.
Zadbano o to by
dotarła tam jak najmniejsza
liczba gapiów, gdyż
obawiano się pożegnalnej
mowy Anny, która cały
czas podtrzymywała, że
jest niewinna. Obawy te
okazały się niepotrzebne,
ponieważ królowa
potraktowała egzekucję
jako przedłużenie całej
tej absurdalnej sytuacji. Bardzo możliwe też, że do końca wierzyła, że król ją
ułaskawi. Jakkolwiek by nie było od drugiej w nocy modliła się o ocalenie
swojej duszy, licząc na to, że rano skończy się jej cierpienie. Egzekucję
przesunięto jednak na południe, co zaniepokoiło Annę, jednak, jak zanotował
Kingston, dama ta znajdowała wiele radości i przyjemności w śmierci. Słowa
te potwierdza ostatnia wiadomość jaką Anna przekazała królowi w nocy, która
poprzedzała jej egzekucję. Wiadomość ta pełna sarkazmu i czarnego humoru
Anny pokazywała jak dumną osobą była i świadczyła o jej pogodzeniu się ze śmiercią:
"Przekaż mu, że bardzo dziękuję, że wciąż kontynuuje wywyższanie mnie.
Najpierw uczynił mnie Markizą, potem Królową, a teraz, widząc,
że nie może na ziemi wywyższyć mnie już bardziej, posyła mnie do
nieba, bym została świętą"
Anna Boleyn stojąca obok łodzi, która miała zawieźdź ją do Tower |
Gdy nadeszła
odpowiednia
godzina Annę
poprowadzono
na szafot. Jak notuje
De Guaras Anna tego
dnia była w szatańskim
humorze. Także inni
świadkowie widowiska
zauważyli, że nie obawiała się
śmierci, a szła na jej
spotkanie z wielką radością
i ulgą. Nie tylko jej
zachowanie, ale także ubiór
pokazywał, że choć prawnie
nie jest królową, to
wygląda jak prawdziwa władczyni. Ubrana była w królewski kolor purpury, a do
tego miała gronostajowy płaszcz. Starała się nie spoglądać na miejsce stracenia.
Poprosiła o możliwości wygłoszenia pożegnalnej mowy, na co jej pozwolono, gdy
obiecała, że nie powie nic, co byłoby nielojalne wobec króla. Antonia Fraser
cytuje jej ostatnie przemówienie:
„Dobrzy ludzie, nie
przyszłam tu głosić
kazania. Przyszłam
tu umrzeć. Zgodnie z
prawem i przez
prawo zostałam
osądzona by
umrzeć i dlatego
nie powiem nic
przeciw niemu.
Nie przybyłam tutaj by kogokolwiek oskarżać ani też by mówić o tym
co mnie oskarżyło i skazało na śmierć, ale modle się o króla, by Bóg
go zachował i pozwolił długo rządzić w tym królestwie, bo to najdelikatniejszy
i najłaskawszy książę jakiego mieliśmy. Zawsze był dla mnie łagodnym i
sprawiedliwym panem. I jeśli ktokolwiek będzie chciał mnie osądzać,
niech osądza dobrze. I tak opuszczam ten świat i was i serdecznie pragnę
byście modlili się za mnie.”
Po skończeniu, zdjęła
królewskie futro i
czepiec, uklękła, zawiązano
jej oczy, wypowiedziała
słowa: "Duszę mą powierzam Jezusowi Chrystusowi", a kat
wykonał swą powinność.
Głowę Anny pochowano w kaplicy św. Piotra na terenie Tower, a ciało spalono.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz